K U lt U r a – c o t o p o j ę c i e d l a N a s z N acz Y ? 1 37 chodzi artyście, ten zaś jest przekonany, że adwersarz wymądrza się w odwecie, bo nie dostał się na Akademię. Chemik lekceważy obydwu i jest pewien, że wszystko uzależnione jest od wzorów strukturalnych, inżynier żyje przekonany, że świat można policzyć i zaprząc do pługa, a genetyk próbuje dłubać w strukturach danych przez Przedwiecznego. Każdy z nich, każdy z nas – jest na swój sposób niezwykły. Każdy dysponuje jakąś porcją wiedzy i doświadczeń – ale żyjemy osobno. I to jest problem naszych czasów. Kto wie, czy kardiologowi nie pomoże w pracy bliski kontakt z grafiką, czy architekt nie wzbogaci się mikrobiologią, a kompozytor nie znajdzie inspiracji w astronomii... W amerykańskich uczelniach, gdzie odbytym kursom towarzyszą precyzyjnie zdefiniowane punktacje (coś jak przejęty stamtąd europejski system ECTS), student medycyny, indywidualnie kształtując program nauczania, może zaliczyć np. semestr rysunku w uczelni artystycznej i uzyskuje akceptację na swoim kierunku studiów. Ta swoboda w kształtowaniu własnej edukacji zdumiewała mnie, ale i skłaniała do weryfikacji naszych europejskich przyzwyczajeń. Amerykanie są praktyczni! Na spotkaniu inicjującym prace nad reformą programową w Ministerstwie Edukacji Narodowej oklaskami przywitano ideę nauczania holistycznego. To już dziś truizm, że kształcić należy szeroko, strukturalistycznie, ponadto przez całe życie. Od tego nie ma już odwołania! Program wówczas przygotowany zweryfikowano w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Był dobry w skali możliwości. Ale to od dziesiątków lat pierwszy krok we właściwym kierunku! Potem jednak zaczęło się „polskie piekło”. Pojęcie „konstruktywna opozycja” nie przyjęło się w naszym kraju. Wspomniana reforma zawiera spójny program przedmiotu, który nazwaliśmy „plastyka i media”. Od cyfrowych narzędzi nie ma ucieczki, a dzieci obcują z nimi bez kompleksów od pierwszych świadomych chwil. Umieściliśmy tam blok zajęć praktycznych zrównoważony stosowną porcją wiedzy o sztuce. Apelowaliśmy do autorów programów innych przedmiotów o paralelność tematyczną, bądź historyczną. „I teraz – skomentowalem zakończenie prac – wystarczy to sprawnie wprowadzić w życie, by pierwsze efekty zobaczyć za dwadzieścia lat!”. Tak, bo w kulturze, jak w sadownictwie – efekty