K U lt U r a – c o t o p o j ę c i e d l a N a s z N acz Y ? 1 47 owego rozdrobnienia. Struktura rzeczywistości wcale nie zmienia się, jak się często sądzi. Warto choćby zauważyć podobieństwo formalne pomiędzy stronami internetowymi z ich odnośnikami (linkami), prowadzącymi do coraz głębszych szczegółów, oraz kształtem kompozycji literackich Miguela de Cervantesa, albo naszego Jana Potockiego z jego „Rękopisem znalezionym w Saragossie”. Można powiedzieć: błogosławiona inercja, która pozwala w świecie cyfrowym poruszać się, jak przed wiekami. Bo to przecież jeden z podstawowych czynników motywujących ludzkie decyzje. Przykłady chaosu mentalnego wywołanego brakami edukacji kulturalnej widać wszędzie wokół. Blokowiska, podobne na warszawskim Bródnie, wokół Paryża, we Lwowie, Taszkencie i San Francisco, można nazwać bastardami Le Corbusiera. Idea, z pozoru frapująca, wynaturzyła się w trywialny pragmatyzm, z akcentem na ubóstwo i brak polotu. Sam pomysł na „maszynę do mieszkania” jest z gruntu totalitarny. Zapomniano, że przez wieki budowano domy nie wyższe niż okoliczne drzewa. Ta zasada elementarnie porządkowała skalę, ponad którą górowały tylko świątynie. Konstrukcje wzniesione ponad tę miarę, jak Kolosa z Rodos albo Latarnię z Faros zlikwidowała sama natura. Tylko przysadziste piramidy opierają się opresjom. San Gimignano i inne podobne przedsięwzięcia architektoniczne budowano wpierw dla bezpieczeństwa, a dopiero potem dla prestiżu. Urbanistyka wyodrębniła się z architektury wtedy, gdy trzeba było powściągać możliwości przerastające społeczne kwalifikacje. Dyscyplina znana i odruchowo praktykowana od starożytności, dziś wymaga interwencji w ramach planowania przestrzennego, które łatwiej egzekwować wśród ludzi z kulturalną ogładą. Natomiast anonimowi obywatele z tych „maszyn do mieszkania” jako pierwsze uczucie znają alienację, rodzącą cały szereg niezdrowych emocji i odruchów. O zwiększonej przestępczości ma warszawskim Bródnie pisano nawet za czasów komunizmu, mimo że cenzura pilnie strzegła, by do publicznej wiadomości nie przedostawały się żadne informacje, które mogły skazić obraz powszechnej szczęśliwości. Wielkie miasta, które rosły naturalnie, składają się z wielu miasteczek z własnymi ryneczkami, forami, świątyniami. W każdym jest własna broadway, każde ma własną infrastrukturę, która pozwala