references
200 W Y S T Ą P I E N I A
W PA N E LU D YS K U S Y J N Y M
składanych do MKiDN, dane obiekty otrzymają środki. Rozmowy na ten temat trwały bardzo długo i pojawiały się różne propozycje. Proponowałem, by powołać specjalną komisję ekspercką i wyłonić listę obiektów, które ewidentnie powinny zostać dofinansowane ze środków centralnych. Rozgorzała oczywiście dyskusja, ile obiektów powinno się znaleźć na takiej liście. Zakładano, że nie więcej niż trzysta. Mówię o tym, ponieważ na tej sali wyrażano postulaty, by w końcu znaleźć metodę i środki do rozdysponowania na obiekty wyjątkowe. Mówili o tym: pan konserwator Jan Janczykowski, pan prezydent Marcin Zamoyski, pan profesor Bogusław Szmygin. Sprawy zmierzają w takim właśnie kierunku, bo nawet jeżeli kolejny budżet jeszcze nie jest uchwalony przez Parlament Europejski, to Komisja Europejska bardzo silnie nalega, by znaleźć i określić parametry. I to od nas zależy, jak to zrobimy. Głęboko wierzę, że z tych 500 mln euro około 200 mln, może więcej, mogłoby wesprzeć ochronę zabytków. Jak to zrobić jest kwestią przyjęcia mądrej polityki. Chodzi o to, by nie zbudować systemu, który byłby niewydolny i by nie okazało się, że są fundusze, ale nie ma beneficjentów. I na tym właśnie polega złożoność problemu. Limit kwotowy (tzn. możliwość składania wniosków o dofinansowanie projektów wartych co najmniej 20 mln złotych) był bardzo wygodny. Dzisiaj musimy znaleźć takie kryteria programowe, które zostaną zatwierdzone przez Komisję Europejską. Mówię o tym, ponieważ dyskusja na ten temat wciąż trwa i z pewnością będą docierały do Państwa głosy, że Ministerstwo prowadzi konsultacje. Chciałem powiedzieć, w jakim punkcie jesteśmy – nic nie jest jeszcze zatwierdzone, ale kierunek już został określony. Druga sprawa, o której chcę powiedzieć, to kwestia poruszana od kilku miesięcy w różnych gremiach, czyli pomysł na nową „konstytucję służb konserwatorskich”. Oczywiście, możemy debatować nad różnymi pomysłami, które tu padały. Pani doktor Katarzyna Zalasińska, przekonując językiem prawnym, wracała do idei ustawy o ochronie dóbr kultury z 1962 roku. Ta ustawa miała swoje dobre strony, ale nie chciałbym teraz wdawać się w dyskusję, czy nie wywołalibyśmy problemów dopiero wtedy, gdybyśmy w takie systemowe rozwiązanie weszli. Nowelizowałem ustawy w Rzeczypospolitej i wiem, że możemy wymyślić doskonały projekt, ale musimy z nim przejść całą