references
W YS TĄ P I E N I A W PA N E LU D YS K U S Y J N Y M
203
Ludzkości. Szukamy takich ewidentnych przykładów i kiedy zaczną się one pojawiać, będziemy mogli zacząć się komunikować. Natomiast mówienie w sposób teoretyczny o tych zagadnieniach będzie dużym problemem w regionie. Jest to inicjatywa, która wymaga przygotowania i edukacji. W 1918 roku Rada Regencyjna przedłożyła pierwszy dokument, później, w roku 1928, zaczął funkcjonować rejestr zabytków i Urząd Generalnego Konserwatora. Następnie była ustawa z 1962 roku, oceniona krytycznie w pewnym czasie, ale dobrze przemyślana i, jak na owe czasy, bardzo spójna. Teraz mamy ustawę z 2003 roku, która obowiązuje i pojawia się zasadnicze pytanie – kiedy i w jakim kształcie pojawi się nowa propozycja, bo jest ona ewidentnie potrzebna. Zgadzam się z tezą, którą przypomniała dziś pani doktor Zalasińska, że w ustawie z roku 2003 ogromny obszar, bez którego nie tylko dziedzictwo, ale także zabytki, nawet w węższym sensie pojęte, funkcjonować nie mogą – to obszar edukacji, skoncentrowanej wokół dziedzictwa nauki i polityki państwowej w tym zakresie. Ja odczuwam, także w kontaktach europejskich, że zarzuciliśmy – jako państwo – debatę o polityce historycznej. Podobno ktoś kiedyś powiedział, że lepiej napisać trzy skuteczne programy niż uprawiać politykę historyczną. Powiedziałbym, że dobrze napisać trzy skuteczne programy i uprawiać politykę historyczną. Czas upływa i widzę, co się dzieje w Polsce, w krajach sąsiednich, w Europie – nikt nie zarzucił polityki historycznej. Obszar dziedzictwa, a szczególnie obszar pewnych schematów i stereotypów, które funkcjonują do dziś, został dobrze skodyfikowany pod koniec XIX wieku, gdy definiowano pojęcie narodu. To, co się dzisiaj dzieje, w sposób systemowy, w obszarze dziedzictwa związanego z II wojną światową, jest doskonałym przykładem, że nikt polityki historycznej nie zarzucił. Powiem więcej, jest ona dzisiaj bardziej żywa niż przed dziesięcioma laty i musimy sobie z tego zdawać sprawę. Ta pustka musi być wypełniana. Nie jest to tylko obszar dziedzictwa materialnego, nie jest to tylko obszar zabytków chronionych wpisem do rejestru. Jest to obszar odpowiedzialności za państwo i powiedziałbym – za brand tego państwa – bo w obszarze dziedzictwa kształtują się w sposób doskonały wartości państwa i wartościowanie tego państwa.