references
P R O B L E M Y O C H R O N Y Z A B Y T KÓ W – O B E C N Y S TA N O R A Z Z A L E C E N I E U N E S C O. . .
55
i substancji – elementów gwarantujących zachowanie wartości stanowiących o istocie zabytku. Obecnie sytuacja ulega całkowitej zmianie. Przedstawione powyżej przejście od określonego, ograniczonego i policzalnego zbioru zabytków, do nieokreślonego, nieograniczonego i niepoliczalnego zbioru dziedzictwa spowodowało radykalną zmianę aksjologiczną. Dziedzictwo nie może być zawłaszczone przez jeden – konserwatorski – system wartościowania. O dysponowanie przestrzenią i zabudową rywalizuje wiele różnych grup – jak to mówimy obecnie interesariuszy (właściciele, mieszkańcy, kupcy, samorząd, developerzy, inwestorzy, itd.). Konserwatorzy nie mają prawa, władzy, środków ani argumentów, by narzucić w tym sporze swój system wartościowania (czyli cele). Tymczasem w stosunku do zasobu dziedzictwa formułowane są oczywiście różne, wzajemnie sprzeczne cele. Konserwatorzy chcą dziedzictwo chronić, czyli uwzględniać podczas wszelkich działań przy obiektach zabytkowych priorytet zachowania zabytkowych wartości. I z tego punktu widzenia opiniują stan i prace przy zabytkach. Ale ludzie, którzy mają mieszkania w obiektach zabytkowych, reprezentują inny punkt widzenia. Swoje mieszkania postrzegają przede wszystkim w kategoriach użytkowych. Chcą je modernizować, adaptować, dostosowywać do współczesnych standardów technicznych, estetycznych, funkcjonalnych. Z kolei właściciele zabytkowych nieruchomości chcą maksymalizować zysk ze swojej własności. Działki chcą swobodnie zabudowywać, istniejące budynki chcą podwyższać, rozbudowywać, zmieniać ich funkcje. Samorządy postrzegają zabytkowe obiekty i obszary przez pryzmat swoich celów. Chcą pozbywać się kłopotliwych nieruchomości, ograniczać wydatki i zobowiązania. Można wyliczać dalsze przykłady, ale wszystkie one będą prowadziły do wniosku, że cele poszczególnych interesariuszy w stosunku do dziedzictwa nie mogą być pogodzone. Chcemy wierzyć, że można osiągnąć kompromis. Ale to w praktyce oznacza, że ktoś ze swoich celów rezygnuje. Obecnie coraz częściej jest to konserwator. Trzeba więc sformułować wniosek, że obecnie nie ma wspólnych celów w stosunku do zabytkowego zasobu. Brak tego porozumienia znajduje odzwierciedlenie we współczesnej teorii konserwatorskiej.