240 R o z d z i a ł i i – N o w e w Y z wa N i a e d U K a c Yj N e przez widza przeżytym akcie odbioru (aktualizację należy przy tym rozumieć jako proces odkrywania czy nadawania dziełu znaczeń istotnych z naszej współczesnej perspektywy w całym jego kontekście historycznym). Podsumowując: uhistorycznienie, redukowanie do ilustracji i stabilizacja sensu to trzy składowe procesu, wskutek którego dzieło staje się w muzeum pamiątką po należących do przeszłości zjawiskach artystycznych, pokazywanych tak, jak je widzi i nakazuje widzieć historia sztuki. Odbierane jako takie nie ożywa w świecie współczesnego widza, mówiąc słowami Goodmana: „nie oddziaływuje”, a tym samym nie jest w stanie wykonać swej edukacyjnej pracy. Muzeum jako happening A dzieło sztuki tym wszak się różni od innych muzealiów, że jego najważniejsza funkcja nie wiąże się z jego wartością historyczną. Jego zadanie nie polega tylko – ani nie przede wszystkim – na ilustrowaniu zachodzących niegdyś przemian czy też na poświadczaniu, że coś kiedyś się wydarzyło. Z tego względu w działalności edukacyjnej winno się dążyć do osłabienia owej ilustracyjno-referencjalnej funkcji i tworzenia warunków, w których obecność dzieła może aktualizować się w muzeum – tu i teraz, umożliwiając tym samym widzowi wejście w realną interakcję z rzeczywistością artystyczną. Stosownym modelem dla muzealnej aktywności wydaje się zatem happening. Happening, czyli sytuacja, w której dzieła nie odsyłają do preegzystującego scenariusza (historii sztuki), nie składają się na wiadomość przesłaną od autora (wszystkowiedzącego kustosza) do odbiorcy, ale są instrumentem do wytwarzania doświadczenia, narzędziami uaktywniającymi wyobraźnię i intelekt widza. Odbiorcy nie przedstawia się tego, co zdarzyło się kiedyś i gdzie indziej, ale pozwala samemu uczestniczyć w wydarzeniu. Ponieważ nie istnieje preegzystujący skrypt, który określałby treść przekazu, znaczenie rodzi się w wyniku aktywnej pracy odbiorcy i rodzi się w każdym jego spotkaniu z dziełem na nowo. Samo widzenie staje się, zgodnie ze wspomnianą intuicją Rancière’a, czynnością aktywną. Staje się samodzielne, krytyczne, podejrzliwe. Zdolne, by rozbijać iluzję i problematyzować to, co bierzemy za rzeczywistość.