references
S P O Ł E C Z N E O D D Z I A ŁY W A N I E K R A J O B R A Z U
1 49
pacjenta przez długi czas. Tymczasem rewitalizacja, wspierana przez popularną politykę kreowania miejskiego wizerunku oraz dostępne (jeszcze) fundusze strukturalne, nie minimalizuje faktycznych problemów jedynie je „przypudrowując”, albo nawet pogłębiając i wpędzając miasta w pułapki kredytowe. Jak pokazują przykłady miast, które podążyły tą drogą rozwoju: „Jeśli nawet odnowa tych pieczołowicie i kosmetycznie dopracowanych krajobrazów (...) przyczyniła się do odrodzenia ekonomicznego i symbolicznego wielu centrów miast, to trzeba zadać sobie pytanie o sposób użytkowania tych przestrzeni przez szerokie rzesze obywateli... Krucha wartość przypisana do tych skomercjalizowanych przestrzeni jest dodatkowo uzależniona od kosztownego monitoringu realizowanego przy użyciu projektów architektonicznych, systemów telewizji przemysłowej, prywatnej ochrony i całego spektrum rozwiązań prawnych. Te rozwiązania są (przyp. J.G.) zaprojektowane po to, by określać »przyjęte« wzory zachowań adekwatne do obiegu handlowego i miejskiej estetyki”12. Krajobraz miejski zmienia się dramatycznie, gdy przeniesiemy nasz wzrok z ikonicznych obiektów i rewitalizowanych obszarów, a spojrzymy na przestrzenie mniejszych, oddalonych od centrów dzielnic czy osiedli. Trudno tu o spektakularne inwestycje miejskie, a publiczny charakter przestrzeni podlega nieustannym negocjacjom: walki toczą się o przestrzenie międzyblokowe, o place zabaw, skwery i dzielnicowe parki. Ponieważ nakłady kierowane są głównie na punktowe inwestycje, więc podejście do mniej prestiżowych lokalizacji, często niezagospodarowanych i zdewastowanych, jest zgoła odmienne: są najczęściej odsprzedawane, zabudowywane przez prywatnych inwestorów w ramach „dogęszczania” zabudowy. To z kolei wywołuje dyskusję o konieczności odtwarzania i kreowania przestrzeni poza domem i miejscem pracy służących budowie i podtrzymywaniu relacji międzyludzkich, rozrywce i odpoczynkowi. Takie miejsca są określane przez Raya Oldenburga jako „miejsca trzecie”. Mogą one stanowić przestrzenie ucieczki od świata pracy i domu, służąc budowaniu wspólnoty przyjaciół, sąsiadów czy współpracowników. To, że w krajobrazie
MacLeod G., (2002). From Urban Entrepreneurialism to a „Revanchist City” On the Spatial Injustices of Glasgow’s Renaissance, „Antipode”, nr 34, s. 605.
12