references
1 88 W P Ł Y W
OTOCZENIA NA ROZWÓJ INDYWIDUALNY I SPOŁECZNY
Najlepszym przykładem jest tu książka o Wrocławiu autorstwa Normana Daviesa. W wydawnictwach o Poznaniu także coraz częściej przypomina się wkład niemieckich i żydowskich mieszkańców w rozwój miasta. Wydaje się, że obecnie wiedza o obiektach znajdujących się w lokalnej przestrzeni oraz ich symboliczna interpretacja stały się znacznie bardziej zróżnicowane niż jeszcze kilka lat temu zarówno wśród stałych mieszkańców, jak i wśród różnych grup przybyszy – turystów krajowych i zagranicznych, przyjezdnych studentów, tymczasowych imigrantów zarobkowych. Niekiedy wielokulturowa geneza różnych obiektów (jako całości lub tylko niektórych ich historycznie powstałych warstw) interesuje głównie przybyszy z zewnątrz, w tym zwłaszcza potomków twórców danych obiektów, takich jak Polacy szukający śladów polskości w Wilnie i Lwowie czy Żydzi zwiedzający swoją dawną dzielnicę na krakowskim Kazimierzu albo w czeskiej Pradze. Niektórzy z nich szukają szerzej śladów własnej kultury etnicznej, inni raczej węziej – śladów własnej przeszłości rodzinnej, wykorzystując informacje, które dla większości tubylców mają mniejsze znaczenie. Dzisiejsi stali mieszkańcy natomiast traktują owe obiekty najpierw jako znaną sobie od dzieciństwa naturalną część swojej ojczyzny prywatnej; wyjściowo ważniejsze jest dla nich współczesne wykorzystanie tych obiektów niż ich historyczne pochodzenie. Stopniowo dopiero niektórzy z nich zaczynają się interesować także odkrywaniem historii owych obiektów. Są to często swoiści pasjonaci lokalnego dziedzictwa, dla których istotne, warte bliższego poznania i bliskie emocjonalnie stają się wszystkie właściwie obiekty, dlatego właśnie, że znajdują się na obszarze ich ojczyzny prywatnej. Owi pasjonaci pojawiają się coraz liczniej m.in. w Poznaniu, który najmocniej rozbudował się na początku XX wieku, kiedy zniesiono status twierdzy. Wiele jego najbardziej charakterystycznych i reprezentacyjnych budynków zbudowanych było przez Niemców, a niektóre z nich były bardzo wyraźnie etnicznie, a nawet ideologicznie nacechowane. Dotyczy to zwłaszcza Zamku Cesarskiego Wilhelma II, ostatniej tego typu budowli wzniesionej w Europie, której „pruskość” wręcz rzucała się w oczy. Po II wojnie światowej rozważano nawet pomysł, by ów zamek zburzyć. Obecnie w Poznaniu próbuje się rewitalizować „Trakt Królewsko-Cesarski” przechodzący m.in. przez Królewski