references
POLACY WOBEC KRAJOBRAZU MIEJSKIEGO. CO NAS PORUSZA?
22 1
ciekawych alternatyw spędzania czasu wolnego. Nic dziwnego, że i władze, chcąc przypodobać się wyborcom i kreując swój wizerunek nowoczesnego zarządcy, starają się przypochlebić nowymi inicjatywami w tej dziedzinie. Z różnym – niestety – skutkiem. Rynki i place to najstarsze, tradycyjne punkty miejskiego życia: spotkań, handlu, zgromadzeń, odpoczynku. Po latach dojmującej szarości, ostatnia dekada to masowe rewitalizacje elewacji zabytkowych kamienic. Wreszcie nabrały barw, pozbyły się zniszczonych tynków, choć niekiedy inwestorzy zbyt szafują z jaskrawymi kolorami. Niestety, w bardzo wielu przypadkach od elewacji się zaczyna i na niej kończy. Bo wystarczy wejść w dowolne podwórze, na klatkę schodową lub zapuścić się w najbliższą boczną uliczkę, by powrócić w całości do estetyki sprzed 30-40 lat. Pozostają jeszcze place. Recepta jest jedna i masowo stosowana. Oto ona: Weź jak najwięcej kostki i płyt granitowych, a w przypadku skromniejszych funduszy – kostki i płyt betonowych. Wyłóż nimi cały plac w geometryczne wzory. Ustaw znaki zakazu wjazdu samochodów, a jeśli to niemożliwe, to przynajmniej ogranicz do minimum ilość miejsc parkingowych. Ustaw w równych rzędach kilka stylizowanych na stare ławeczek i zamontuj, także w równych rzędach, stylizowane na gazowe, uliczne lampy. Jeśli budżet pozwala, zbuduj fontannę, najlepiej podświetlaną, sterowaną komputerowo i tryskającą wprost z chodnikowych płyt. Nie przesadzaj z roślinnością, bo to tylko kłopot z utrzymaniem. Wystarczą tuje w betonowych donicach. Porządek komunikacyjny zapewnisz sobie, montując między ulicą a placem ciężkie, stalowe łańcuchy. Nie znam ani jednego rynku w Polsce, na którym po tzw. rewitalizacji przybyło zieleni. W zapale wyrzuca się nawet starą, XIX-wieczną kostkę brukową i zastępuje asfaltem (przypadek Kęt). Co ciekawe, dotychczas żadne miasto w Polsce nie decydowało się na rewitalizację, która łączyłaby historię z teraźniejszością i próbowała w dawną zabudowę mądrze, ale i odważnie włączyć wizje rodem z XXI wieku. Centra miast. To coś więcej niż same rynki. Także stare miasta, place i główne ulice handlowe, mające niekiedy historyczne korzenie, a niekiedy wykreowane dopiero w XX wieku. Najwięcej uwagi koncentruje się dziś na procesie społecznego wymierania owych tradycyjnych centrów. Wynika to z ich gentryfi kacji, ale też z groźnego